Niedawno zdarzył się incydent, w którym 28-letni mężczyzna, nie posiadający uprawnień do kierowania pojazdem, zdecydował się na ryzykowną ucieczkę przed kontrolą drogową. Zignorował on wołania policji do zatrzymania i w rezultacie doprowadził do uszkodzenia radiowozy oraz samochodu marki Opel. Teraz musi liczyć się ze odpowiedzialnością karną, która może oznaczać nawet pozbawienie wolności na okres do 5 lat, a także zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez 15 lat.
Wszystko rozpoczęło się, gdy policjanci z koszalińskiego oddziału drogówki podjęli kontrolę ruchu drogowego przy ulicy Władysława IV. Zwrócili uwagę na kierowcę Hyundaia, który niespodziewanie wycofał się z kolejki pojazdów. Policjanci ruszyli za nim i próbowali skłonić go do zatrzymania za pomocą oficjalnych sygnałów. Mężczyzna jednak nie reagował na ich wezwania i zdecydował się na ucieczkę.
Służby mundurowe natychmiast rozpoczęły pościg, posługując się sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi. Uciekinier nie reagował na te próby zatrzymania i kontynuował jazdę, łamiąc przy tym wiele przepisów ruchu drogowego. Pomimo próby zablokowania drogi przez policjantów, mężczyzna zdążył doprowadzić do kolizji z oplem i ominął blokadę. Dopiero kolejne działania podjęte przez funkcjonariuszy na ulicy Holenderskiej okazały się skuteczne: mężczyzna zatrzymał pojazd po zderzeniu z radiowozem.
Jedna rzecz jest pewna: 28-letni kierujący, który świadomie ignorował wezwania do zatrzymania, teraz stanie przed sądem. Przepisy prawne są jasne w takich przypadkach – ktoś, kto celowo prowokuje pościg policyjny i nie reaguje na stosowane sygnały dźwiękowe i świetlne, popełnia przestępstwo. Kara w takim wypadku może wynieść do 5 lat pozbawienia wolności, a sąd może również orzec 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Dodatkowo, nasz 28-latek będzie musiał odpowiedzieć za jazdę bez wymaganych uprawnień oraz spowodowanie kolizji z radiowozem i samochodem marki Opel.