Od kilku tygodni, Tomasz Sobieraj, prezydent Koszalina, zniknął z oczu publiczności, co wywołuje niepokój wśród mieszkańców miasta. Zwykle aktywny w mediach społecznościowych, z niewiadomych powodów przestał być widoczny już od 8 października. Wydaje się, że jego obowiązki oficjalne przejął zastępca prezydenta, Sebastian Tałaj, który teraz reprezentuje miasto na ważnych spotkaniach i wydarzeniach.
Nieobecność prezydenta staje się kanwą dla różnego rodzaju spekulacji wśród mieszkańców miasta. Niektórzy sugerują, że może być na urlopie, inni zasugerowali możliwość zwolnienia lekarskiego czy nawet poważne problemy zdrowotne. Brak oficjalnej komunikacji na ten temat doprowadza do coraz większego niepokoju wśród koszalinian, którzy wyrażają swoje zaniepokojenie i troskę w komentarzach pod artykułami oraz na platformach mediów społecznościowych.
Jeden z mieszkańców Koszalina, Janusz, stwierdził: „Tak długie milczenie w tak trudnym dla miasta czasie jest bardzo niepokojące”. Obywatele domagają się wyjaśnień od władz miasta, a opozycja polityczna otwarcie zadaje pytania o przyczyny długiej nieobecności Sobieraja.
Kryzys w Koszalinie: konflikt z gminami sąsiednimi i prace nad budżetem
Brak prezydenta na stanowisku jest szczególnie zauważalny w obliczu bieżących wydarzeń w mieście. Trwają teraz prace nad budżetem na rok 2025, które wymagają jasnego kierownictwa i decyzyjności. Dodatkowo, miasto musi stawić czoła narastającemu konfliktowi z sąsiadującymi gminami Manowo i Biesiekierz. W 2023 roku Koszalin powiększył swoje granice kosztem tych małych gmin, co miało skutkować wypłatą odszkodowań. Jednak aktualna większość w Radzie Miasta zdecydowała o niepłaceniu należnych sum, co wywołało ostre reakcje ze strony zarządzających tymi gminami i ich mieszkańców.
Odrzucona uchwała dotycząca odszkodowań przewidywała przyznanie 2 milionów złotych dla gminy Biesiekierz i 1 milion złotych dla gminy Manowo. Koszalin miał w ten sposób rekompensować straty wynikające z utraty części terenów przez te gminy. Teraz, bez finansowej rekompensaty, przejęcie tych terenów może przynieść więcej problemów niż korzyści dla miasta. Władze Manowa i Biesiekierza zapowiadają, że podejmą działania prawne przeciwko prezydentowi Koszalina, domagając się spełnienia umownych zobowiązań.
Brak komunikacji ze strony ratusza pogłębia napięcie
W związku z powyższymi zdarzeniami, poprosiliśmy rzecznika prasowego ratusza o wyjaśnienie sytuacji. Chcieliśmy dowiedzieć się, czy prezydent jest na urlopie, czy może na zwolnieniu lekarskim oraz jakie są przyczyny jego nieobecności. Nie otrzymaliśmy jednak żadnej odpowiedzi przed publikacją artykułu, co tylko zwiększa napięcie.
Nieobecność prezydenta w tak istotnym okresie budzi pytania o stabilność zarządzania miastem. Koszalin stoi w obliczu wyzwań wymagających silnego i otwartego przywództwa. Bez jasnej komunikacji oraz rosnący konflikt z gminami sąsiadującymi mogą wpłynąć negatywnie na budżet i rozwój miasta.
Z tego powodu, mieszkańcy Koszalina mają prawo oczekiwać od władz miasta pełnej informacji na temat sytuacji ich prezydenta.