Ostatnich kilka dekad to ciągłe próby sprzedaży terenów i niedokończonej konstrukcji szpitala wojewódzkiego w Koszalinie. Budowę takowej placówki medycznej rozpoczęto w 1983 roku, jednak nigdy nie doszło do jej ukończenia. Teraz, po wielu nieudanych próbach sprzedaży, pozostałe grunty oraz betonowy szkielet budynku są wystawione na aukcję. Kwota wywoławcza wynosi 11,2 miliona złotych. Przetarg zaplanowano już na grudzień.
Sama nieruchomość to imponujący kolos betonowy, położony na ponad 5-hektarowym terenie przy stóp Góry Chełmskiej w Koszalinie. Przez lata była symbolem jednej z najdłużej trwających budów w całym regionie. Prace nad nią zatrzymano na początku XXI wieku. Od tamtego czasu lokalny samorząd usiłował sprzedać tę nieruchomość.
– Faktycznie odbyło się już 11 przetargów na sprzedaż ogólnie 9 hektarów terenu, włączając w to wspomnianą betonową strukturę – potwierdza Jakub Kowalik, wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego. – Niestety, żaden z nich nie doprowadził do finalizacji transakcji. Nie było zainteresowanych. Udało nam się jednak uzyskać pozwolenie na podział tego obszaru na trzy mniejsze działki. Dwie z nich udało nam się sprzedać we wrześniu i październiku 2024 roku. Ta największa, o powierzchni 5 hektarów, ze szpitalnym obiektem będzie sprzedawana 3 grudnia podczas ostatniego przetargu – mamy nadzieję – dodaje.
Cena wywoławcza wynosi dokładnie 11,2 miliona złotych. Widać duże zainteresowanie nieruchomością. Pierwsze dwie działki, o łącznej powierzchni około 4 hektarów, zostały sprzedane za łączną sumę 9 milionów złotych. Jedną kupił deweloper z Koszalina, drugą spółka inwestycyjna z tego samego miasta.
Warto jednak zaznaczyć, że pierwotnie nowy koszaliński szpital wojewódzki miał działać na aż 13-hektarowym terenie. Cztery hektary tej ziemi pochodziły z wywłaszczenia. Po niezakończeniu inwestycji, poprzedni właściciele zażądali zwrotu tych terenów i samorząd województwa im je zwrócił.
– To nie miałoby sensu budować nowego szpitala. Przecież na modernizację obecnie funkcjonującego wydaliśmy ponad 550 milionów złotych. Jest to już teraz bardzo nowoczesna placówka, spełniająca wszystkie standardy – tłumaczy wicemarszałek Kowalik. Co więcej, społeczność regionu mocno angażowała się w budowę, nawet organizując publiczne zbiórki pieniędzy. Trudno dziś policzyć, ile społecznych funduszy „utopiono” w tej inwestycji. Wiadomo jednak, że państwo i samorząd wydały na nią około 20 milionów złotych pomiędzy latami 1983-2010.