W Koszalinie pojawiły się kontrowersje wokół planowanego polowania na gołębie grzywacze, które ma odbyć się 15 sierpnia 2025 roku. Mieszkańcy wyrazili swoje niezadowolenie, kierując do Urzędu Miejskiego wnioski sprzeciwiające się działaniom Koła Łowieckiego „Bekas” na terenie obwodu łowieckiego nr 26, obejmującego miejscowości takie jak Lubiatowo, Chełmoniewo, Kłos, Manowo, Maszkowo i Policko. Rzecznik prasowy miasta podkreślił, że miasto, zgodnie z obowiązującymi przepisami, musi informować społeczność o planowanych polowaniach.
Obowiązki samorządu w kwestii informowania
Gmina jest zobowiązana do poinformowania mieszkańców o polowaniach zbiorowych poprzez obwieszczenia oraz publikacje na stronie internetowej urzędu. W obecnej sytuacji również zastosowano te metody komunikacji. Mieszkańcy dowiedzieli się o planach łowieckich zgodnie z wymogami prawa.
Napięcia między zwolennikami a przeciwnikami polowań
Jednakże władze miejskie nie posiadają uprawnień, aby wprowadzić całkowity zakaz polowań. Istnieje również grupa mieszkańców, która popiera polowania, uznając je za niezbędne działanie zmierzające do redukcji populacji gołębi ze względów zdrowotnych. Władze miasta muszą brać pod uwagę zarówno głosy sprzeciwu, jak i poparcia.
Rola Koła Łowieckiego „Bekas”
Łowczy Koła Łowieckiego „Bekas” oraz Zarząd Koła są głównymi decydentami w tej sprawie. Uwagi mieszkańców zostały im przekazane, a to oni, zgodnie z przepisami, będą podejmować decyzje dotyczące ewentualnych działań związanych z polowaniem.
Poszukiwanie humanitarnych rozwiązań
Równocześnie w Koszalinie rozważa się problem miejskich gołębi. Na spotkaniu Koszalińskiej Społecznej Rady ds. Zwierząt omówiono temat kontroli populacji tych ptaków. Planowane jest zorganizowanie spotkań z hodowcami gołębi i ornitologami w celu znalezienia humanitarnych i skutecznych metod ograniczania ich rozmnażania.
Podjęcie dialogu z różnymi grupami interesu oraz ekspertami może przyczynić się do wypracowania rozwiązań, które będą satysfakcjonujące dla wszystkich stron. Władze Koszalina liczą na to, że uda się znaleźć kompromis, który zadowoli zarówno zwolenników, jak i przeciwników polowań.